Buch lesen: «Wehikuł czasu», Seite 8

Schriftart:

Epilog

Można snuć najdziwniejsze domysły. Czy on kiedykolwiek powróci? Być może dostał się w przeszłość i wpadł pomiędzy krwiożerczych, włosem porosłych dzikusów z epoki kamienia łupanego, może się dostał w otchłanie morza epoki kredowej lub znalazł wśród dziwacznych gadów, olbrzymich bestii ziemnowodnych z okresu jurajskiego. Być może, iż teraz – jeżeli tak można powiedzieć – przechadza się po paleolitycznej rafie koralowej nawiedzanej przez plezjozaury lub nad samotnymi słonymi jeziorami okresu triasowego… A może też rzucił się naprzód, w któryś z wieków najbliższych, kiedy ludzie będą jeszcze ludźmi, lecz zagadnienia naszych czasów będą już rozwiązane, a na dręczące nas pytania znajdą się odpowiedzi… Może sięgnął okresu dojrzałości rasy ludzkiej, ja bowiem sądzę, że niepodobna przypuścić, aby doba obecna, doba ostrożnych doświadczeń, niekompletnych teorii i powszechnego rozdźwięku była istotnie punktem kulminacyjnym rozwoju ludzkości.

Tak przynajmniej ja sądzę. On, o ile wiem – rozprawialiśmy bowiem o tym długo przed wykończeniem wehikułu czasu – czynił mniej pocieszające przypuszczenia o postępie ludzkości i we wznoszeniu się cywilizacji widział tylko rosnącą górę głupstw i błędów, która musi kiedyś runąć miażdżąc tych, co ją wznosili. Jeżeli nawet tak jest istotnie, to powinniśmy jednakże żyć tak, jak gdyby było inaczej. Dla mnie przyszłość jest jeszcze mroczna i pusta, jest wielką niewiadomą, na którą miejscami tylko rzuca światło niniejsza opowieść Podróżnika. Na pociechę jednak pozostały mi te dwa dziwne białe kwiaty – zeschłe już, sczerniałe, zmięte i rozsypujące się w proch; świadczą one, że nawet wtedy, kiedy rozum i siła już znikły, uczucia wdzięczności i tkliwości wzajemnej pozostały w sercu człowieka.

Altersbeschränkung:
0+
Veröffentlichungsdatum auf Litres:
01 Juli 2020
Umfang:
120 S. 1 Illustration
Rechteinhaber:
Public Domain
Download-Format:
epub, fb2, fb3, ios.epub, mobi, pdf, txt, zip