Kostenlos

Agady talmudyczne

Text
0
Kritiken
Als gelesen kennzeichnen
Schriftart:Kleiner AaGrößer Aa

II

„Słowa mędrców są jak ostrogi. Dane zostały przez jednego pasterza. Mojżesz otrzymał Torę na Synaju i przekazał ją Jozuemu, Jozue Starszyźnie, ta prorokom, ci zaś przekazali ją członkom Wielkiego Zgromadzenia”.

Odnosząc się do tego wersetu, rabi Eliezer ben Azaria tak go i skomentował:

– Dlaczego słowa Tory przyrównane są do ostróg? Ponieważ tak jak ostrogi pobudzają zaprzęgnięte do pługa zwierzęta do orania, a więc do wydobywania życia dla świata, tak samo i słowa Tory pobudzają serca tych, którzy kroczą krętymi drogami prowadzącymi ku śmierci do wstępowania na prostą drogę życia.

Słowa uczonych powinny owocować i mnożyć się jak sadzonki w ogrodach. Przyczyniają się do tego sesje naukowe, na których uczeni dyskutują nad Torą. Każdy uczony ma tu swoje zdanie. Jeden twierdzi, na przykład w kwestii dotyczącej czystości i nieczystości, że rzecz jest czysta, drugi zaś utrzymuje, że nieczysta. Jeden uważa że wolno, a drugi, że właśnie nie wolno. Jeden uznaje rzecz za koszerną, a drugi ją dyskwalifikuje.

W tej sytuacji ktoś może zapytać:

– Jak można w taki sposób studiować Torę?

A przecież jest napisane: „Przez jednego pasterza słowa zostały dane”. Wszystko dał jeden Bóg. Z ust jednego przywódcy wyszły wszystkie słowa. Wyszły z ust Stwórcy wszystkich tworów tego świata. Dlatego zamień swoje ucho w słuchawkę, która złowi każde słowo, uzbrój swoje serce w rozum, żebyś mógł dokładnie wsłuchiwać się w słowa każdego dyskutanta. Zarówno tego, który twierdzi, że czyste, jak i tego, który mówi, że „nieczyste”, oraz tego, który uważa, że „wolno”, i tego, który obstaje przy „nie wolno”.

„Przez jednego pasterza zostały dane”. Jeśli usłyszałeś kiedyś z ust, a mogły to być nawet usta mało ważnego człowieka, dobre słowo, które przypadło ci do gustu, to ceń je tak, jakbyś je usłyszał z ust mędrca lub proroka, a nawet samego Mojżesza, pasterza Żydów.

III

„Moje słowa są jak ogień, jak młot, co rozkrusza skałę”.

Jak spod młota, który uderza w kamień, rozpryskują się niezliczone iskry na wszystkie strony, tak samo dzieje się z każdym wersetem Tory. Jeśli się go rozczłonkuje, rozkłada na poszczególne części, to każdy człowiek znajdzie w nim rozmaite smaczne „kąski”. Odpowiednie do swoich upodobań.

IV

Gdyby nawet najzręczniejsi ludzie tego świata podjęli się ufarbować jedno skrzydło kruka na biało, nic z tego nie będzie. To im się nie uda.

Tak samo rzecz się ma z Torą.

Nikomu nie uda się usunąć z Tory choćby najmniejszej litery. Jeśli ktoś zamierza usunąć z Tory choćby jeden werset lub jedno słowo czy też jedną literę, wyraża w ten sposób pogardę dla Tory.

Wystarczy wyrwać ze stropu jeden kamień, a cały się zawali.

Święte Pisma

I

Opowiada rabi Meir:

– Kiedym przyszedł do rabiego Iszmaela studiować Torę, ten zapytał mnie, czym się trudnię. Odpowiedziałem mu, że jestem soferem141. Na to on do mnie tak rzekł: „Synu mój, bądź ostrożny w swojej pracy, gdyż jest ona święta. Dopiszesz jedną zbędną literę albo którąś opuścisz i świat może z tego powodu ulec zagładzie”.

Nie wolno przechowywać w domu księgi, która nie została dokładnie przejrzana, gdyż mógł się do niej wkraść błąd.

Rabi Jehoszua ben Lewi powiada:

– Mędrcy Wielkiego Zgromadzenia odbyli dwadzieścia cztery posty, żeby kopiści nie wzbogacili się i nie zaniechali pracy nad przepisywaniem świętych ksiąg.

II

Ksiąg nie wolno przerzucać z jednego miejsca na drugie. Należy obchodzić się z nimi z szacunkiem. Pergamin, na którym sofer pisze Torę, winien być sporządzony z jeleniej skóry. Na. leży używać do pisania najlepszego atramentu. Litery powinny być pisane ładnym charakterem pisma. Zapisany zwój Tory należy pokryć pięknym, jedwabnym płaszczykiem. Jest bowiem napisane: „To jest On, mój Bóg. Upiększę Go!”.

Język własny (hebrajski) i język przekładu

I

Kiedy Bóg postanowił obdarzyć Żydów Torą, zaraz po ich wyjściu z Egiptu, rozpoczął rozmawiać z nimi w języku, który był dla nich zrozumiały. Nie zaczął Dziesięciu Przykazań od słów hebrajskich „ani adonaj Elohecha”, ale do słowa „Anochi”. „Ani” po hebrajsku znaczy „ja”, natomiast „ja” po egipsku jest „anochi”.

Przypomina to historię syna pewnego króla, który długo przebywał w niewoli. W niewoli przyswoił sobie język wroga. Kiedy ojciec wydostał go z rąk wroga i zaczął a nim rozmawiać w ojczystym języku, syn nic nie rozumiał. Co ojciec miał wtedy zrobić? Musiał rozmawiać z synem w języku wroga.

II

Dzień, w którym przetłumaczono Żydom Torę na język grecki, uznany został przez nich za jeden z najtragiczniejszych dni w ich dziejach. Stało się to w Aleksandrii w czasach panowania dynastii Ptolemeuszy. Porównać go można z dniem, w którym Żydzi odlali na pustyni złotego cielca.

Tory bowiem nie można w należyty sposób przetłumaczyć na obcy język.

Kiedy Jonatan ben Uziel w późniejszym okresie zabrał się do tłumaczenia ksiąg proroków na język aramejski, którym posługiwali się wtedy Żydzi, cała Ziemia Izraela zadrżała a posadach.

– Kto się ośmielił – rozległ się głos z nieba – odsłonić tajemnice Boga przed całym światem?

Jonatan ben Uziel zerwał się na równe nogi i zawołał:

– Ja się ośmieliłem. Ja ujawniłem światu Twoje tajemnice. Ty wiesz o tym najlepiej. Ty znasz prawdę. Wiesz, że uczyniłem to nie dla własnego honoru czy honoru domu mego ojca. Uczyniłem to dla Twego honoru. Chciałem, żeby między Żydami było mniej kłótni i sporów.

Oprócz ksiąg proroków Jonatan zamierzał też przetłumaczyć Pisma.

Wtedy znowu rozległ się głos z nieba:

– Wystarczy! Dosyć!

– Dlaczego?

– Dlatego, że Pisma zawierają także widzenia Daniela, w których jest mowa o czasach Mesjasza – o rzeczach nie dla każdego przetłumaczalnych.

Studiowanie i działanie

I

„Micwa jest świecą, a Tora światłem” – powiada król Salomon w Przypowieściach. Tak jak świeca świeci tak długo, jak długo się pali, tak micwa dopóty chroni człowieka, dopóki on ją spełnia. Tora natomiast jest jak światło słońca. Tak jak słońce wiecznie świeci, tak samo Tora zawsze ochrania tych, którzy ją studiują. Ochrania ich w godzinie śmierci i także po śmierci na tamtym świecie.

Przypomina to człowieka, który ciemną nocą idzie drogą. Idzie i boi się skaleczyć nogi o ciernie wystające z ziemi. Lęka się, żeby nie wpaść do rowu lub natknąć na zbójców, czy na dzikie zwierzęta. Kiedy jednak dostaje do ręki płonącą pochodnię, nie grożą mu już ani ciernie, ani rowy. Mimo to lęk przed napaścią zbójców lub dzikich zwierząt nadal go nie opuszcza. Nadal też nie może znaleźć właściwej drogi. Z chwilą zaś nastania świtu ustaje groźba napadu ze strony zbójców i zwierząt. Ale wciąż nie wie, którą drogą idzie. Nie wie, gdzie się znajduje. Dopiero kiedy dochodzi do rozstaju dróg, jest uratowany.

To samo z micwą i Torą. Micwa świeci nie dłużej niż pochodnia w nocy. Tora natomiast świeci jak światło w jasny dzień. Także dlatego – twierdzą inni mędrcy – micwa może być porównana do świecy, a Tora do światła dnia, ponieważ może zostać „zgaszona” przez grzech, jak świeca przez wiatr. Światło zaś Tory jest jak światło słońca. Jest wieczna i żaden grzech nie potrafi jej zgasić.

Mędrcy toczyli długie spory o to, co jest ważniejsze: studiowanie Tory czy działanie dla dobra ogółu.

Jedni twierdzili, że studiowanie, inni, że działanie. Długo dyskutowali, nim doszli do wniosku, że wyżej należy cenić studiowanie Tory, ponieważ ono prowadzi do działania.

II

Rabi Chanina ben Dosa zwykł mawiać:

– Każdy człowiek, który poświęca się więcej działalności społecznej niż pomnażaniu wiedzy, może być pewny, że jego wiedza będzie trwała. Ten zaś, który posiada większą wiedzę i mniej działa, powinien wiedzieć, że jego wiedza nie będzie trwała.

Rabi Elazar ben Azaria mawiał:

– Ten, który dużo umie, a mniej działa, podobny jest do drzewa o licznych gałęziach i nielicznych korzeniach. Takie drzewo, gdy tylko powieje silny wiatr, zostaje wyrwane z ziemi. Ten zaś, który więcej działa i mniej umie, podobny jest do drzewa o małej ilości gałęzi i dużej ilości korzeni. Mogą sobie wtedy wiać najsilniejsze wiatry z całego świata, a drzewo jak stało, tak stoi.

Rabi Szymon ben Chlafta powiada:

– Ten, który studiuje Torę, ale nie wypełnia jej nakazów, zasługuje na surowszą karę, niż ten, który nigdy nie studiował Tory.

Podobne to do historii o pewnym królu, który powierzył swój ogród dwóm arendarzom. Jeden z nich najpierw sadził drzewa, a kiedy wyrosły, ścinał je. Drugi natomiast ani nie sadził drzew, ani ich nie ścinał. Na którego z nich bardziej się król rozgniewał? Oczywiście, że na tego, który sadził drzewa i potem je ścinał.

III

W różny sposób można się odnosić do domu nauki. Można do niego uczęszczać i nie przejawiać działalności dobroczynnej w myśl nakazów Tory. Człowiekowi, który tak postępuje, można poczytać za zasługę jego uczęszczanie do domu nauki. Człowiekowi, który postępuje według nakazów Tory, ale nie uczęszcza do domu nauki, poczytuje się za zasługę jego postępowanie. Ten, który uczęszcza do domu nauki i postępuje według nakazów Tory, zasługuje na miano „chasid”. Natomiast ten, który ani nie uczęszcza do domu nauki, ani nie wypełnia nakazów, jest po prostu złoczyńcą. Jeden pięknie mówi i pięknie postępuje, drugi pięknie postępuje, ale niezbyt pięknie mówi. Trzeci pięknie mówi, ale niepięknie postępuje.

 

Jeśli ktoś powie: „Ja mam w głowie tylko Torę” – znaczy to, że jej wcale nie posiada.

Rabi bar Awina powiada:

– Ten, który posiada wiedzę, ale nie ma bojaźni Bożej, podobny jest do skarbnika, który ma tylko klucze do wewnętrznych pomieszczeń skarbca, a nie ma kluczy otwierających skarbiec. Powstaje pytanie: w jaki sposób potrafi dostać się do wnętrza skarbca?

O takim rabi Janaj powiedział:

– Biada temu, który nie ma kamienicy, a buduje drzwi i bramy.

IV

Rabi Aleksandrej stanął kiedyś na środku ulicy i głośno zawołał:

– Kto pragnie życia?

W mig zebrał się wokół niego tłum ludzi, którzy zaczęli wołać:

– My chcemy! Daj nam życie!

Rabi odpowiedział im słowami z Psalmów:

 
„Jakim ma być człowiek, który kocha życie,
Lubi oglądać dobre dni?…
Strzeż języka swego od zła,
A warg swoich od słów obłudnych!”
 

Może przecież wtedy człowiek powiedzieć: Skoro ustrzegłem się tego wszystkiego, to mogę już spokojnie położyć się spać.

Ależ nie! Następne bowiem słowa Psalmów brzmią tak:

 
„Odwróć się od zła i czy dobrze,
Szukaj pokoju i ubiegaj się oń”.
 

Nieważne jest dobrze nauczać. Najważniejsza rzecz to dobrze działać. Dobrze postępować.

Nakazy i zakazy Tory

I

Rabi Chanania ben Akaszja powiedział:

– Bóg chciał Żydów uszlachetnić i uczynić ich lepszymi. Dlatego nie pożałował im nakazów i zakazów, zwanych micwami (po hebrajsku micwot).

Dawniejszym naszym przodkom Bóg dał tylko przedsmak nakazów i zakazów. Adamowi dał jedną micwę, Noemu i jego dzieciom sześć, natomiast Żydów, którzy podeszli do góry Synaj, obsypał wszystkimi swoimi micwami. Jak z rogu obfitości.

Rabi Aba powiada:

– Tora zawiera sześćset nakazów i zakazów. Z tego dwieście czterdzieści osiem nakazów. Tyle, ile członków ma ciało człowieka. Każdy członek ciała upomina się: „Spełnij ze mną dobry uczynek (micwę), żebym dzięki temu był zdrowy i długo żył”. Trzysta sześćdziesiąt pięć zakazów odpowiada liczbie dni słonecznego roku. Każdy bowiem dzień, od wschodu do zachodu słońca, domaga się i upomina człowieka: „Zaklinam cię Imieniem Tego, który zachował twoje życie do dzisiejszego dnia, żebyś w moim dniu nie przekroczył tego lub innego zakazu, i żebyś nie przechylił świata i siebie samego w stronę grzechu”.

II

 
„Nakłońcie uszy, niebiosa, a ja mówić będę.
I niech słucha ziemia słów ust moich”.
 

Bóg, oby był błogosławiony, powiedział do Mojżesza:

– Powiedz im, Żydom: popatrzcie na niebiosa, które stworzyłem, żeby wam służyły. Czy one kiedykolwiek zmieniły swoje zachowanie? Czy słońce kiedykolwiek wzeszło nie do wschodu, żeby oświetlić świat? Czy nie wykonuje swojej misji zgodnie z moją wolą? A teraz popatrzcie na ziemię, którą stworzyłem także po to, żeby wam służyła. Czy kiedykolwiek przestała wykonywać swoje zadanie? Czy nie rodzi, kiedy ją zasiewacie? Czy zdarzyło się kiedyś, żeby zamiast zasianej pszenicy zrodziła jęczmień? Czy wół odmówił kiedyś pracy na roli lub młócenia zebranego zboża? Czy osioł odmówił kiedyś dźwigania ciężarów? Tak samo z morzem. Czy ono kiedykolwiek zmieniło swoje obyczaje? Czy wystąpiło z brzegów i zalało świat? Weźcie pod uwagę fakt, że wszystkie te stwory Boga nie wiedzą, co to jest zasługa, nie mają pojęcia, co to występek, nie oczekują zapłaty lub kary, nie mają poczucia litości dla synów i córek. Pozostają wierne swoim wiecznym zadaniom i prawom. Jeśli one tak się zachowują, to tym bardziej wy powinniście tak postępować. Wy, którzy wiecie, co to znaczy zasługa, czym jest występek, czym nagroda i kara, wy, którzy macie w sobie uczucie miłosierdzia do synów i córek, powinniście dbać o to, żeby nie zboczyć ze słusznej drogi.

III

Rabi powiada:

– Wystrzegaj się łatwej micwy tak samo jak trudnej, ponieważ nie możesz wiedzieć, jaka czeka cię za nie nagroda. Zestawiaj stratę, jaka może wyniknąć ze spełnienia micwy, z nagrodą za nią. Porównaj korzyść z grzechu ze szkodą, którą powoduje.

Ben Azej powiada:

– Uganiaj się za spełnieniem micw, choćby miała być mało ważna, i uciekaj do grzechu, albowiem jedna micwa, czyli dobry uczynek, rodzi następny dobry uczynek, jeden grzech zaś rodzi następny grzech. Nagrodą za dobry uczynek jest dobro, a następstwem grzechu jest dalszy grzech.

IV

„Mocno trzymaj się Tory, strzeż jej i nie porzucaj, gdyż ona jest twoim życiem”.

Tak powiada w Przypowieściach król Salomon. Kojarzą się te słowa z historią człowieka, który wypadł za burtę. Kapitan statku rzucił tonącemu sznur i zawołał: „Chwyć się sznura i mocno trzymaj, bo inaczej zginiesz”. To samo mówi do Żydów Bóg: „Jak długo trzymacie się nakazów i zakazów Tory, tak długo będziecie żyli. Jest bowiem napisane: «I wy, zespoleni z waszym wiecznym Bogiem, po dziś dzień żyjecie»”.

V

Nakazy i zakazy zostały dane po to, żeby Żydzi z nimi żyli, czyli stosowali je w codziennym życiu. Jako że jest napisane w Torze:

„Przestrzegajcie moich praw, które są człowiekowi potrzebne do życia, a nie do śmierci”. Ratowanie życia jest najwyższym nakazem i nic nie może powstrzymać człowieka od jego wykonania. W trzech tylko wypadkach Żyd może zgodzić się ponieść śmierć: kiedy zmuszają go do uprawiania bałwochwalstwa, kiedy zmuszają go do uprawiania kazirodztwa lub zabijania drugiego człowieka.

Te zasady odnoszą się do normalnych czasów. W czasach jednak, kiedy zmuszają Żydów do wyrzeczenia się własnej wiary, każdy Żyd powinien poświęcić swoje życie za zachowanie najmniejszego nawet przejawu żydowskości. Tak bowiem napisane jest w Torze: „I żebyście nie zhańbili Mego świętego Imienia, a Ja żebym został uświęcony wśród dzieci Izraela”.

Rabi Szymon ben Elazar powiada:

– Każdy nakaz Tory, dla którego Żydzi w czasach prześladowań, kiedy zmuszano ich do bałwochwalstwa lub zaniechania obrzezania, oddawali swoje życie, jest po dziś dzień mocno wśród nich zakorzeniony i nadal przestrzegany. Natomiast nakaz, dla którego Żydzi w czasach prześladowań nie poświęcali swego życia, jak na przykład nakaz nakładania tefilin, jest dziś przez nich słabo przestrzegany.

Pewnego razu rząd wydał dekret, na mocy którego każdemu Żydowi, który nałożył tefilin należało przedziurawić głowę. Wtedy pewien Żyd imieniem Elisza nałożył tefilin i pojawił się z nim na rynku. Szpicel na usługach władzy, dowiedziawszy się o tym, wyruszył za nim w pogoń. Kiedy szpicel dopadł Żyda, ten szybko zdjął z głowy tefilin i ukrył w dłoni.

Szpicel zapytał go:

– Żydzie, co tam trzymasz w ręce?

– Skrzydła gołębie.

– Otwórz rękę!

Otworzył Żyd rękę i faktycznie były w niej gołębie skrzydła.

Od tego czasu zwano go „Elisza od Skrzydeł”.

Dlaczego wpadł na pomysł, żeby powiedzieć, iż trzyma w ręce gołębie skrzydła?

Dlatego, że Żydzi podobni są do gołębi.

Jak powiedział król Dawid:

 
„Skrzydła gołębicy pokrywają się srebrem
A pióra jej skrzydeł mienią się złotem”.
 

Tak jak skrzydła chronią gołębice, tak nakazy i zakazy, czyli micwy, chronią Żydów.

Rabi Aba bar Zamina zatrudniony był w Rzymie jako krawiec w domu pewnego goja. Kiedy nadeszła pora spożywania posiłku, goj podsunął rabiemu trefne mięso i powiedział:

– Jedz, to dobre mięso.

– Nie będę tego jadł – odpowiedział rabi Aba.

– Jedz, bo inaczej cię zabiję.

– Możesz mnie zabić, ale ja trefnego mięsa jeść nie będę.

– Gdybyś zjadł to mięso, to właśnie wtedy bym cię zabił

– powiedział Rzymianin. – Ale jak się tego domyśliłeś?

– Jedno z dwojga: albo się jest Żydem, albo się jest gojem. Trzeciej możliwości nie ma.

Dwaj uczniowie rabiego Jehoszui podczas okrutnych prześladowań Żydów porzucili strój żydowski i zaczęli się ubierać według rzymskiej mody.

W ten sposób uniknęli rozpoznania ich jako Żydów. Traf jednak chciał, że niespodziewanie natknęli się na rzymskiego urzędnika, Żyda, który porzucił wiarę ojców i przeszedł na wiarę gojów. Ten rozpoznał ich i zatrzymał.

– Jeśli – powiedział do nich – jesteście dziećmi Tory, to powinniście dla niej poświęcić życie. Jeśli nimi nie jesteście, to po co macie się męczyć. Po co macie znosić cierpienia?

– Jesteśmy dziećmi Tory – odpowiedzieli zatrzymani – i gotowi jesteśmy ponieść dla niej śmierć, ale człowiek ma to do siebie, że sam nie ściąga na siebie śmierci.

VI

Raw bar, bar Chana wyruszył kiedyś w drogę razem z karawaną Arabów. Na postoju szybko zjadł posiłek, zapomniawszy odmówić stosowne błogosławieństwo. Przebył już porządny szmat drogi, kiedy sobie uprzytomnił, że nie odmówił błogosławieństwa. Zgodnie z żydowskim prawem powinien wrócić na miejsce, gdzie spożył posiłek, i odmówić błogosławieństwo, ale jak to wytłumaczyć Arabom? Oni nie zechcą czekać, aż wróci. Zapewne mu powiedzą, żeby uczynił to w miejscu, gdzie obecnie się znajduje, bo błogosławieństwo dojdzie do Pana Boga z każdego miejsca. Po głębszym namyśle doszedł do wniosku:

– Powiem Arabom, że zostawiłem tam złotą gołębicę.

Jak pomyślał, tak i uczynił. Arabowie, usłyszawszy o złotej gołębicy, zgodzili się zaczekać, aż wróci.

I co się okazało? Kiedy przybył na miejsce, gdzie spożył posiłek i odmówił błogosławieństwo, znalazł ku swemu zdumieniu złotą gołębicę.

VII

Rabi Aleksandrej powiada:

– Spełniając dobre uczynki, czyli micwy, ludzie przypadają sobie do serca. Zbliżają się do siebie i żyją w zgodzie, pokoju i przyjaźni. Oto dla przykładu dwaj poganiacze osłów, wrogo do siebie usposobieni, objuczyli na drogę swoje osły ciężkim ładunkiem. Jeden z osłów nie wytrzymał ciężaru i padł martwy na drodze. Drugi poganiacz minął go, udając, że niczego nie zauważył. Dopiero po jakimś czasie zaczęło go nurtować pytanie: Czy Tora nie nakazuje, aby: „Jeśli zobaczysz, że osioł twego wroga leży pod ciężarem swego ładunku, masz wrogowi pomóc?” Zawrócił więc i pomógł swemu wrogowi rozjuczyć martwego osła, po czym przeniósł jego ładunek na swego osła. Podczas wspólnej pracy wywiązała się między poganiaczami rozmowa. Jeden powiedział do drugiego: „Popchnij trochę tu”, a drugi powiedział „Podnieś tamto” lub „Zrzuć to”. Kiedy ludzie z sobą rozmawiają i wspólnie pracują, znika wrogość i na jej miejsce przychodzi zgoda i pokój. A poganiacz osła, który padł, pomyślał: „Czyż nie sądziłem, że on jest moim wrogiem? I co się okazało? Przyszedł mi z pomocą i okazał miłosierdzie”.

A wtedy obaj wstąpili do najbliższej karczmy. Razem jedli i razem pili, i stali się przyjaciółmi.

Powstaje pytanie: Co doprowadziło ich do zgody i przyjaźni? Oczywiście, że spełniony dobry uczynek, który nakazuje Tora.

Pewien pobożny mąż zostawił przez zapomnienie snop zboża w polu. Do domu przyszedł w doskonałym nastroju i już na progu zawołał do syna:

– Idź do Świątyni i w podzięce Bogu złóż za mnie w ofierze wołu. Bóg bowiem zesłał mi bardzo ważną micwę. Oto przez zapomnienie zostawiłem na polu snop zboża142.

Zapytał go syn:

– Dlaczego cieszysz się tą micwą bardziej niż innymi?

– Ponieważ wszystkie micwy Tory spełniamy świadomie. Tej zaś micwy nie mogłem spełnić niezależnie od mojej woli. Żeby ją spełnić, musiałem najpierw zapomnieć.

VIII

Są trzy rodzaje orzechów: miękkie, które same się łuszczą, średnie, które łatwo dają się rozłupać, oraz bardzo twarde, których bez użycia kamienia nie rozłupiesz, przy czym okazują się często puste w środku. Tak samo z ludźmi. Są trzy rodzaje ludzi. Tacy, którzy napomniani od razu spełniają micwę, oraz tacy, do których serc trzeba się uporczywie dobijać. Można długo się dobijać i nic dobrego z ich serc nie wyjdzie.

Ten, który spełnia micwę z miłości, stoi wyżej od tego, który czyni ją z bojaźni.

Jeśli ktoś przystępuje do spełnienia micwy, powinien ją doprowadzić do końca. W przeciwnym wypadku nie zostanie mu ona zaliczona.

 

Spełnieniu micwy powinna towarzyszyć piękna oprawa. Jeśli na przykład buduje się szałas świąteczny na święto Sukot, należy go pięknie przyozdobić.

Lulaw143 powinien być piękny, tak samo szofar, talit144 i cicit145.

Tekst Tory na pergaminie powinien być pisany pięknym piórem, czarnym, błyszczącym atramentem przez sofera-artystę w swoim fachu. Koszulka na zwoju Tory powinna wyróżniać się pięknym haftem.

– Pięknem micwy jest skromność.

Rabi Eliezer ben Azaria powiada:

– Człowiek nie powinien mówić: „Nie chce mi się jeść wieprzowiny”. Przeciwnie! Powinien mówić: „Chcieć to mi się nawet chce, ale co zrobić, skoro Ojciec w niebie zabronił”.

141sofer – kopista świętych ksiąg. [przypis tłumacza]
142przez zapomnienie zostawiłem na polu snop zboża – według prawa pozostawiony w polu snop zboża ma być oddany biedakowi. [przypis tłumacza]
143lulaw – gałąź palmy spleciona z gałązkami mirtu, wierzby i odmiany cytryny. [przypis tłumacza]
144talit – także: tallit (hebr.; z jid. tałes) męski szal modlitewny. [przypis edytorski]
145cicit – (hebr.; z jid. cyces) frędzle przymocowane w czterech rogach talitu (tałesu). [przypis edytorski]