– Ale – zapytał Moczygęba – wytłumacz mi jedno, mój przyjacielu. Skoro wedle rzutu i trafunku kości wydajesz swoje wyroki, czemu nie rozstrzygasz sprawy natychmiast, w tym samym dniu i godzinie, gdy tylko strony prawujące się staną przed twoim sądem, bez dłuższej odwłoki? Na co ci są pomocne akta, dokumenta i inne procedury, zawarte wewnątrz worków?
– Jako i wam, panowie – odparł Pletewka – służą mi w trojakim, szczególnym, godnym uwagi i autentycznym względzie668.
Po pierwsze: dla formy; której gdy się zaniedba, to co się czyni, nie ma wagi, jak o tym dowodzi niezbicie Spec. I. tit. de instr. edit et tit. de rescript. praesent. Następnie wszak wiadomo jest panom najlepiej, że często w postępowaniu sądowym formalność niweczy materialność i substancję. Bowiem forma mutata, mutatur substantia669. ff. de exhibend. l. Julianus ff. ad leg. Falcid. l. Si is qui quadringenta. Et extra. de decim. ad audientiam, et de celebrat miss. c. in quadam.
Po wtóre, jako i wam, panowie, służą mi za ćwiczenie godziwe i pożyteczne. Nieboszczyk Mistrz Othoman Vadar, arcylekarz, jak go nazywacie, C. de comit. et archi. lib. XII, powiadał mi nieraz, iż brak ćwiczenia cielesnego jest jedyną przyczyną lichego zdrowia i krótkiego żywota ludzi naszego zawodu, panowie, i w ogóle wszystkich urzędników sprawiedliwości. Co już bardzo dobrze przed nim zostało wywiedzione przez Bart. inl. 1. C. de sentent. quae pro eo quod. Dlatego dozwolone nam są, jako i wam, dostojni panowie, quia accessorium naturam sequitur principalis, deregulis iuris, l. VI. et § l. cum principalis. et l. nihil dolo, ff. eod. tit. de fidejusso. l. fideiussor, et extra de offic. de leg. c. 1. niektóre zabawy i ćwiczenia godziwe i orzeźwiające ff. de allus. et aleatra l. solent; et authent. ut omnes obediant in princ. coll. 7 et ff. de praescript. verb. l. si gratuitam; et lib. I. c. de spect. lib. XI. I takie jest mniemanie D. Thomae insecunda secundae quaest. CLXVIII, bardzo trafnie przytoczone przez D. Albert, de Ros., który fuit magnus practicus670 i doktor znamienity, jako zaświadcza o nim Barbatia in prin. concil. Racja tego jest wyłożona pergloss. in praemio ff. § ne autem tertii.
Interpone tuis interdum gaudia curis671.
I tak, jednego dnia, w r. 1489, mając jakąś sprawę czynszową w Generalnej Izbie rachunkowej i wszedłszy tam za zezwoleniem pieniężnym odźwiernego, jako wam wiadomo, panowie, iż pecuniae obediunt omnia672 i powiedział to Bald. in l. singularia ff. si certum pet. et Salic. in l. receptitia. C. constit. pecun. et Card. in Clem. I. de baptis, zastałem ich wszystkich grających w muszkę, dla zbawiennego ćwiczenia, przed albo po posiłku, to mi jest obojętne, byleby hic not., że gra w muszkę jest godziwa, zbawienna, starożytna i legalna, a Musco inventore. de quo C. de petit hered. l. si post mortem et Muscarii I. Ci, którzy grają w muszkę, usprawiedliwieni są wedle brzmienia ustawy l. I C. de excus. artif. lib. X. I właśnie wówczas był muszką pan Tilman Piket673, przypominam sobie: i śmiał się, że wszyscy panowie z Izby popsuli sobie czapki grzmocąc go po plecach; powiadał wszelako, iż z tego uszkodzenia czapek nie zdołają się po powrocie z trybunału usprawiedliwić prawnie w obliczu swoich żon, per C. l. extra de praesumpt. et ibi gloss. Owóż resolutorie loquendo, powiedziałbym, jako i wy, panowie, że nie ma lepszego ani bardziej orzeźwiającego ćwiczenia w tym świecie sądowym, jak przetrząsać sobie worki z aktami, wertować papiery, układać je w pliki, napełniać kosze i rewidować procesy, ex Bart. et Joan. de Pra. in l. falsa de condit. et demonst. ff.
Po trzecie, jako i wy, panowie, uważam, iż czas sprowadza dojrzałość wszystkich rzeczy: pod wpływem czasu wszystkie rzeczy stają się jaśniejsze; czas jest ojcem prawdy, gloss. in l. I. C. de servit. Authent. de restit. et ea quae pa. et Spec. tit. de requisit. cons. Dlatego to ja, jako i wy, panowie, przewlekam, opóźniam i oddalam wydanie wyroku, aby proces, dobrze przewentylowany, pogłębiony i rozważony, przyszedł, pod działaniem czasu, w okres swojej dojrzałości i aby los, jaki później wypadnie, mniej był dotkliwym zawodem dla strony skazanej, jako not. gloss. ff. de excus. tut. l. tria onera.
Portatur leviter quod portat quisque libenter 674.
Gdyby się go sądziło, że tak powiem, na surowo, na zielono, narażałoby się na to samo niebezpieczeństwo, którego obawiają się lekarze, gdy się przekłuwa absces zanim całkiem dojrzeje albo kiedy się czyści ciało ludzkie z jakich szkodliwych humorów, nie wzruszywszy ich wprzódy dostatecznie. Bowiem, jako jest napisane in Authent. haec. constit. in Innoc. de constit. princ. i powtórnie gl. in c. caeterum extra de iuram calumn., Quod medicamenta morbis exhibent, hic iura negotiis675.
Również natura poucza nas, abyśmy zrywali i jedli owoce nie wprzódy, aż gdy są dojrzałe, Instit. de rer. div. § is ad quem, et ff. de acti empt. l. Iulianus; wydawać za mąż córki, kiedy są dojrzałe, ff. de donat. inter. vir. et uxor. l. cum hicstatus § si quis sponsam et XXVII. q. 1 c. sicut powiada gloss.
Iam matura thoris plenis adoleverat annis
Virginitas 676.
Słowem, wszystko poczynać jeno w pełnej dojrzałości, XXIII. q. 2 § ult. et XXXIII. d. c. ult..
– Przypominam sobie w tej materii – ciągnął dalej Pletewka – iż, w czasie gdy studiowałem prawo w Połtirze, pod Brocadium iuris677, był w Semerwie niejaki Piotr Jendor, kmieć szanowny, dobry gospodarz, tęgi śpiewak na chórze, człek zaufany i w wieku najstarszego spomiędzy was, panowie: który powiadał, iż widział jeszcze poczciwego Koncyla Lateraneńskiego w czerwonym kapeluszu; a także dobrą kobiecinę Sankcję Pragmatyczną, jego żonę, z szeroką chustką z perskiej satyny i z grubym różańcem z agatu. Owóż ten poczciwina godził więcej procesów niźli ich rozsądzano corocznie na ratuszu Połtirskim, w trybunale Monmorylandzkim i w hali w Starym Partyniu: co jednało mu szacunek w całej okolicy. W Szawini, Nohaju, Kruteli, Enii, Legieży, Lamocie, Lusyni, Wiwonie, Miedzach, Oborach i sąsiednich miejscach, wszystkie spory, procesy i zwady załatwiał on sam, własną powagą, jakoby najwyższy sędzia, mimo iż nie był sędzią, jeno tylko bogobojnym człowiekiem, Arg. in l. sed si unius ff. de iurepir. et de verb. obl. l. continuns.
Nie zabito ani jednego wieprza w całej okolicy, z którego by on nie miał kiełbasy i krwawej kiszki. Prawie każdego dnia był na jakimś bankiecie, festynie, weselu, chrzcinach, wywodzie lub innej pijatyce: rozumie się dla jakiegoś jednania, bowiem nigdy nie jednał stron na sucho, jeno zawsze musieli przeciwnicy napić się ze sobą, na znak porozumienia, doskonałej zgody i nowego wesela; ut not. per. Doct. ff. de peric. et com. rei. vend. l. I. Otóż ten Piotr miał syna zwanego Tobiaszem Jendorem, tęgiego zucha, dalibóg, i chwata, który także chciał się bawić w jednanie procesujących, bowiem, jako to wiecie, że
Saepe solet similis filius esse patri,
Et sequitur leviter filia matris iter 678.
Ut ait gloss VI. qu. 1, c. Si quis. gloss. de consec. dist. 5 c. 2 fin. et est not. per Doct. C. de impub. et aliis subst. l. ult. et l. legitime ff. de stat. hom. gloss. in l. quod si nolit. ff. de aedil. edict. l. quis quis C. ad leg. Iul. majestat. Excipio filios a moniali susceptos ex monacho679, pergloss. in c. impudicas. XXVII. qu. 1. I kazał sobie nadawać szumny tytuł: Jednacza sporów. W tym rzemiośle był tak gorliwy i czujny, bowiem vigilantibus iura subveniunt, exleg. pupillus. ff. quae in fraud. cred. et ibid l. non enim. et Inst. in praemio, iż bezzwłocznie skoro zwęszył, utff. si quand. paup. fec. l. Agaso. gloss. in verboolfecit id est, nasum ad culum posuit680, i posłyszał, iż gdzieś w okolicy toczy się jaka zwada albo proces, ofiarowywał się jednać strony. Owo napisano jest:
Qui non laborat, non manige ducat 681:
I powiada gloss. ff. de damn. infect. l. quamwis i currere sporzej niż krokiem vetulam compellit egestas682, gloss. ff. de lib. agnosc l. si quis. pro qua facit. l. si plures. C. de condit. incerti. Ale w przedsięwzięciach swoich był tak nieszczęśliwy, iż nigdy nie załagodził najmniejszego sporu, ani na utarcie nosa; ani tyciu-tyciuleńkiego. Ba, miasto załagodzić, jeszcze je podsycał i zaostrzał. Wiecie, panowie, że
Sermo datur cunctis, animi sapientia paucis 683,
gloss. ff. de alien jud. mut. caus. fa. l. II. I mówili szynkarze w Siemierze, że przy nim przez cały rok nie sprzedali tyle wina pojednania (tak nazywali dobre winko legieżyńskie), ile za czasu jego ojca w pół godziny.
Tedy, jednego razu, użalał się przed ojcem, składając przyczyny swego niepowodzenia na przewrotność dzisiejszych ludzi i wręcz powiadając staremu do oczu, że gdyby w ubiegłym czasie świat był równie przewrotny, pieniaczy, dziki i nieprzejednany, on, jego ojciec, nie byłby nabył sławy i tytułu jednacza tak bardzo niezawodnego. W czym poczynał ów Tobiasz przeciw prawu, bowiem zabronione jest dzieciom przyganiać w czymkolwiek własnemu ojcu, pergloss. et Bart., lib. III, § si quis, ff. de condit. ob caus. et Authent. de nup. § sed quod sancitum, col. 4.
„Trzeba – odparł Piotr – poczynać sobie inaczej, mój synu Jendorze. Bowiem,
Kiedy dola zła przydusi,
Tak człowiek robi jak musi.
gloss. C, de appell. l. eos etiam. Nie tędy droga. Ty nigdy nie pogodzisz żadnego sporu. Dlaczego? Bo bierzesz się do nich z początku, wówczas gdy jeszcze są zielone i nieźrałe. Ja zgodzę każdy. Dlaczego? Biorę się do nich pod koniec, gdy są dojrzałe i dobrze przetrawione. Tak powiada gloss.
Dulcior est fructus post multa pericula ductus 684
l. non moriturus. C. de contrahend. et commit stipe. Nie wiesz, że powiada pospolite przysłowie: szczęśliwy lekarz, którego powołają do chorego na schyłku choroby? Choroba sama z siebie wchodziła w kryzys i miała się ku końcowi, chociażby i nie było lekarza. Tak samo i moi prawujący się podobnież sami z siebie przechylali się do ostatniego kresu sprawy: bowiem, gdy sakiewki były próżne, sami już skłonni byli dać spokój pozwom i pieniactwu: nie stało srebrników w mieszku, aby pieniać się i pozywać.
Deficiente pecu, deficit omne, nia 685.
Brakowało jedynie kogoś, kto by wystąpił jakoby swat i pośrednik, który by pierwszy przebąknął o ugodzie, aby ocalić i jedną, i drugą stronę od tej straszliwej hańby ustąpienia, iżby nie mówiono: „Ten pierwszy się poddał, ten pierwszy mówił o ugodzie; pierwszy dał za wygraną; czuł, że nietęgo z jego sprawą i rura mu zmiękła”.
Wówczas, synu Jendorze, ja zjawiam się w samą porę niby sperka w grochu. To moje szczęście. To mój profit. To mój los. I powiadam ci, Jendorze, mój synalku cacany, że za pomocą tej metody, mógłbym przywieść do skutku pokój, albo przynajmniej zawieszenie broni, pomiędzy starym królem Ludwikiem i Wenecjanami, pomiędzy cesarzem a Szwajcarami, pomiędzy Anglikami i Szkotami, pomiędzy papieżem a Ferrareńczykami. Mam iść jeszcze dalej? Tak mi dopomóż panie Boże, pomiędzy Turkiem a Szachem perskim, pomiędzy Tatarami a Moskalami. Zrozum to dobrze. Zaskoczyłbym ich w chwili, kiedy by byli zmęczeni wojowaniem, kiedy by mieli wypróżnione szkatuły, wyczerpane sakwy i poddanych, kiedy już wysprzedali dziedziny, obdłużyli ziemie, zjedli zapasy i amunicję. Wówczas, na żywy Bóg albo jego macierz, trzebaż by im było gwałtem odetchnąć bodaj trochę i poskromić swoje łupiestwa. To jest nauka in gloss. XXXVII. d. c. Si quando.
Odero si potero: si non invitus amabo 686”.
– Dlatego to – ciągnął dalej Pletewka – jako i wy, panowie, ja zwlekam, czekam, aż proces dojrzeje i aż się wykształci we wszystkich swoich członkach, którymi są akta i fascykuły. Arg. in l. si major. C. commun. divid. et de cons. di. I, c. Solennitates. et ibi gloss.
Proces, w chwili swego urodzenia, zdaje mi się, jako i wam panowie, bezkształtny i niedoskonały. Jako niedźwiedź rodząc się nie ma ani nóg, ani rąk, ani skóry, ani sierści, ani głowy: jest to jeno kawał mięsa surowy i bezkształtny. Dopiero niedźwiedzica, oblizując go troskliwie, doprowadza jego członki do doskonałości, utnov. Doct. ff. ad leg. Aquil. l. II. in fin. Tak samo widzę, jako i wy, panowie, jak proces rodzi się na samym początku bezkształtny i bez członków. Ma ledwo jeden albo dwa mizerne akciątka i wówczas jest to szpetne i niepokaźne zwierzę. Dopiero kiedy nadobnie urośnie, wzmoże się a spęcznieje w akta i fascykuły, wówczas dopiero można o nim powiedzieć, że ma kształt i członki. Bowiem forma dat esse rei687, l. si is qui. ff. ad leg. Falcid. in c. cum dilecta extra de rescript. Barbatia consil. 12, lib. II, a przed nim Bald. inc. ult. extra de consuet. et l. Julianus. ff. ad exhib. et lib. quaesitum. ff. de leg. III. Sposób jest taki, jak podaje gloss. pen. q, 1, c. Paulus:
Debile principium melior fortuna sequetur 688.
Jako i wy, panowie, tak podobnie i pachołcy, woźni, apparytorzy, prokuratorzy, skarżyciele, komisarze, adwokaci, sędziowie śledczy, tabelionowie, notariusze, kanceliści i registratorzy, de quibus tit. est lib. III, Cod., ssąc bardzo mocno i nieustannie sakiewki stron, stwarzają ich procesom głowę, nogi, pazury, dziób, zęby, ręce, żyły, tętnice, nerwy, muskuły, humory. To są akty, gloss. de cons. d. 4, accepisti.
Qualis vestis erit, talia corda gerit 689.
Hic not., iż w tym rozumieniu szczęśliwsi są skarżący niż wykonawcy sprawiedliwości, bowiem
Beatius est dare quam accipere 690;
ff. commun. lib. III et extra. de celebra. Miss. c. cum Marthae et XXI V. qu. 1, c. Odi. gloss.
Affectum dantis pensat censura tenantis 691.
W ten sposób czynią proces doskonałym, wdzięcznym i pięknie uformowanym, jako powiada gloss. canonica:
Accipe, sume, cape, sunt verba placentia papae 692.
Co bardziej wyraźnie powiedział Alber. de Ros., in verbo Roma.
Roma manus rodit, quas rodere non valet, odit.
Dantes custodit, non dantes spernit et odit 693.
A jaka racja?
Ad praesans ora, cras pullis sunt meliora 694.
ut etgloss. in l. Cum hi. ff. de transact.. Niedogodności przeciwnej rzeczy zamieszczone są in gloss. C. de allu. l. fin.
Cum labor in damno est, crescit mortalis egestas 695.
I mamy tu przedziwne określenia. Litigando iura crescunt. Litigando jus acquiritur696. Itemgloss. in c. illud, extra de praesumpt. et C. de prob. l. instrumenta l. epistolis l. non nudis.
Et cum non prosunt singula, multa juvant 697.
– Dobrze tedy – rzekł Moczygęba – ale jakżeż ty, mój przyjacielu, poczynasz sobie w sprawie kryminalnej, skoro stronę oskarżoną przychwycono flagrante crimine698?
– Jako i wy wszyscy, panowie – odparł Pletewka – pozwalam i nakazuję skarżącemu przespać się dobrze na początek procesu: następnie stawić się przede mną z dobrym i prawnym zaświadczeniem swego snu, wedle gloss. 37, 9, VII. c. Si quis cum.
Quandoque bonus dormitat Homerus 699.
Ten akt zapoczątkowuje jakieś inne ogniwko; z tego znów rodzi się następne, tak jak, oczko po oczku, robi się koszulka druciana. Wreszcie widzę jak proces, przez takie informacje, staje się doskonały i kształtowny w swoich członkach. Wtedy uciekam się do mych kości. I zaiste takie interpolacje nie dzieją się bez przyczyny i głębokiego doświadczenia.
Przypominam sobie, iż raz, w obozie w Sztokholmie, pewien Gaskończyk zwany Gracjanałdem, rodem z Senseweru, straciwszy w grze wszystko co miał przy duszy i bardzo tym strapiony (jako to wiecie, iż pecunia est vita hominis, et optimus fidejussor in necessitatibus700), wychodząc z szulerni, w przytomności wszystkich towarzyszy, wyrzekł na cały głos: „Tam do kroćset, basałyki, żeby was frybra zielona ścisnęła! przegrałem moje dwadzieścia i cztery srebrniki, do kroćset paraluszy, wychodź kto żyw bić się tutaj ze mną”. Gdy mu nikt nie odpowiadał, przechodzi do kwatery, gdzie stały ciężkie Frydlandy i powtarza te same słowa, wyzywając ich, aby się z nim bili. Ale tamci rzekli: „Der Guascogner thut sich ausz mit eim jeden zu schlagen, aber er ist geneigter zu stehlen; darumb, liebe frauwen, habt sorg zu eurem hauszrath”. I nikt z ich kompanii nie ofiarował się do pojedynku. Zaczem przeszedł Gaskończyk do kwatery ochotników francuskich, mówiąc to co powyżej i zapraszając ich junacko do boju, czyniąc przy tym przeróżne gaskońskie prysiudy. Ale nikt mu nie odpowiedział. Wówczas Gaskończyk położył się z samego kraja obozu, koło namiotów grubego Chrystiana, kawalera Krysy i zasnął. Niedługo jakiś awanturnik, przegrawszy w podobny sposób wszystkie pieniądze, wyszedł ze szpadą, z mocnym postanowieniem potykania się z owym Gaskończykiem, zważywszy, że tak samo przegrał wszystko jak on:
Ploratur lacrymis amissa pecunia veris 701,
powiada gloss. de poenit dist. 3, c. sunt plures. Jakoż, przeszukawszy za nim na próżno cały obóz, znalazł go w końcu śpiącego. Zaczem rzekł doń: „Hej ty, skurczybyku diabelski, wstawaj: zgrałem się do ostatniego szeląga jako i ty. Chodźmyż się zabawić, zuchu, i połaskotać żelazem po brzuchu. Uważaj, żeby mój rapirek nie okazał się cokolwieczek dłuższy od twojej szpadki”. Gaskończyk, zaskoczony w ten sposób, odparł mu: „Na łepetę świętego Arnolda, cóżeś ty wściekł się, żeby mnie tu budzić? Bodajeś dostał zarazy pyskowej! Spałem sobie jak kuśka u świętych Młodzianków, a ten mnie tu przychodzi nękać!”. Awanturnik zapraszał go usilnie do pojedynku, ale Gaskończyk mu rzekł: „Ech nieboże, toć ja bym ci wszystkie kości połamał teraz, kiedy jestem wyspany. Idźże się najpierw trochę przedrzemać jak ja, a potem się spróbujemy”. Zbywszy pamięci o stracie, zbył się także ochoty do bicia. Ostatecznie, zamiast się bić ze sobą i dziurawić sobie brzuchy wzajem, poszli razem się napić, każdy na zastaw swej szpady. Sen sprowadził to dobro i ukoił płomienną żądzę krwi u obu zapaśników. Do tego zmierza złote słowo Joann. And.702in cap. ult. de sent. et re judic. lib. VI: Sedento et quiescendo fit anima prudens703”.
Zaczem umilkł Pletewka. Moczygęba nakazał mu wyjść z sali posiedzeń. Tak się też stało. Wówczas rzekł do Pantagruela:
– Dostojny książę, nie tylko dla zobowiązań, jakie ci winien jest ten tu parlament za twe niezliczone dobrodziejstwa, ale także dla zdrowego rozsądku, bystrego wniknięcia i głębokiej wiedzy, którymi Bóg, rozdawca wszelkich dóbr ciebie przyozdobił, słuszność żąda, abyśmy tobie przedłożyli do rozsądzenia tę sprawę tak nową, niezwyczajną i dziwaczną tego tu obwinionego Pletewki, który, w twojej obecności, przytomności i świadomości, wyznał, iż wydawał sentencje wedle rzutu kości. Owóż prosimy, abyś raczył ogłosić wyrok, jaki ci się zda słusznym i sprawiedliwym.
Na to odparł Pantagruel:
– Moi panowie, wiadomo wam dobrze, iż nie jest moim powołaniem rozsądzanie procesów. Ale, skoro podoba się wam uczynić mi tyle zaszczytu, tedy, zamiast sprawować czynności sędziego, wystąpię tutaj jako suplikant. Moim zdaniem zachodzą różne okoliczności, dla których Pletewka zasługuje, aby mu przebaczyć to, co uczynił. Po pierwsze jego wiek sędziwy, po drugie jego prostoduszność, które, jak to wam najlepiej wiadomo, wedle naszych praw i ustaw, bardzo snadnie zdolne są zjednać przebaczenie i usprawiedliwienie przestępstwa. Po trzecie, dostrzegam jeszcze jeden motyw, przemawiający za Pletewką: a mianowicie, iż ten jeden błąd powinien być odpuszczony, zmazany i zatopiony w olbrzymim morzu tylu sprawiedliwych wyroków, które wydał aż dotąd: i że, przez czterdzieści i więcej lat, najmniejszym postępkiem nie zasłużył sobie na naganę. To jest tak, jak gdybym do rzeki Loary wpuścił kroplę wody morskiej: dla tej jednej kropli nikt by nie uczuł zmiany w smaku, nikt by nie nazwał wody słoną. I zdaje mi się, że jest w tym coś z natchnienia boskiego, który sprawił i rozrządził, iż, w tych sądach wydanych losem, wszystkie poprzednie wyroki zdały się waszemu czcigodnemu i najwyższemu trybunałowi trafne i bez zarzutu: jako wam wiadomo, iż nieraz Bóg pragnie chwałę swoją okazać w zawstydzeniu mędrców, upokorzeniu potężnych, a w wywyższeniu maluczkich i prostaczków.
Zostawiam te wszystkie rzeczy na stronie: i jeno proszę was, nie dla tych zobowiązań, do których poczuwacie się względem mego domu, a których ja nie uznaję, ale dla szczerej życzliwości, jakiej od najdawniejszych czasów, tak z tej jak z tamtej strony Loary, zaznaliście od nas w podpieraniu waszego stanu i godności, abyście, na ten raz, zechcieli mu udzielić przebaczenia, a to pod dwoma warunkami: po pierwsze, że da, albo zobowiąże się dać zadośćuczynienie stronie pokrzywdzonej inkryminowanym wyrokiem: co do tego punktu, to ja sam wydam odpowiednie zarządzenia; po drugie, że dla pomocy w urzędzie dodacie mu jakiegoś młodszego, uczonego, roztropnego, doświadczonego i cnotliwego konsyliariusza, wedle którego wskazówek będzie odtąd wykonywał swoją procedurę. A w razie gdybyście go zupełnie chcieli złożyć z urzędu, proszę bardzo, abyście mi go oddali jako zupełną i szczerą darowiznę. Znajdę w moich królestwach jakieś miejsce i stanowisko, na którym będę go mógł z korzyścią użyć i spotrzebować. I będę prosił dobrego Boga Stworzyciela, Opiekuna i Rozdawcę wszelkich dóbr, aby was zachował nieodmiennie w swojej świętej i dobrotliwej łasce.
Te słowa wyrzekłszy, Pantagruel skłonił się trybunałowi i wyszedł z Izby posiedzeń. Przy bramie spotkał Panurga, Epistemona, brata Jana i innych. Wraz dosiedli konia, aby powrócić do Gargantui. Po drodze opowiedział im Pantagruel, punkt po punkcie, historię sądów Pletewki. Brat Jan oświadczył, iż znał Piotra Jendora, w czasie gdy mieszkał w hrabstwie Fonteńskiem, pod szlachetnym opatem Ardelionem704. Gymnastes powiedział, że był w namiocie Grubego Chrystiana, kawalera Krysy, właśnie gdy Gaskończyk dał awanturnikowi ową roztropną odpowiedź. Panurg wzdragał się nieco uwierzyć w szczęśliwy rezultat wyroków wydawanych losem, zwłaszcza przez tak długi przeciąg czasu. Epistemon zasię rzekł do Pantagruela:
– Podobną historię opowiadano mi o sołtysie z Monsleru. Ale co mniemać zaiste o tych szczęśliwych sądach przy pomocy kości, ciągnących się z nieodmiennym powodzeniem przez tyle lat? Gdyby to chodziło o jeden albo dwa wyroki, wydane tak na los szczęścia, nie dziwiłbym się, zwłaszcza w materiach z natury swojej zawiłych, poplątanych, dwuznacznych i ciemnych.