âWidzÄ, że postanowiÅeÅ zorganizowaÄ w nocy pokaz fajerwerkówâ Hunter szybko zmieniÅ temat, wrzucajÄ c klucz do kieszeni. Ciemne oczy Raya zauważyÅy obronny ruch, ale na ten moment daÅ spokój. âTak, chcemy zaczÄ Ä tydzieÅ z przytupem, czyż nie?â
âPewnie. Idziesz później na imprezÄ na basenie?â zapytaÅ Hunter. Nie podobaÅo mu siÄ to, że Ray go obserwuje.
âTak, BedÄ gdzieÅ⦠w pobliżuâ Ray odpowiedziaÅ obserwujÄ c go. WziÄ Å pudeÅko zapaÅek z misy na kontuarze i wrzuciÅ do pudeÅka z fajerwerkami, zanim odwróciÅ siÄ i odszedÅ.
Hunter pozostaÅ na swoim miejscu aż Ray zniknÄ Å z pola widzenia. Powoli siÄgnÄ Å do kieszeni i wyjÄ Å klucz. OdwróciÅ siÄ i chciaÅ powiesiÄ klucz tam, gdzie powinien byÄ, ale rozmyÅliÅ siÄ i wrzuciÅ go do jednej z szuflad biurka. PodszedÅ do stojaka z kluczami. BawiÅ siÄ palcami jak gdyby namyÅlajÄ c siÄ nad czymÅ, po czym wziÄ Å klucz do pokoju, który znajdowaÅ siÄ zaraz obok jego.
BÄdzie czuÅ siÄ bezpieczniej, gdy bÄdzie mógÅ mieÄ baczne oko na Angel⦠zwÅaszcza w nocy.
RozdziaÅ 2: âSekretyâ
Angel stanÄÅa przed szklanymi drzwiami, zerkajÄ c przez nie na babciÄ. DomyÅliÅa siÄ, że o tej porze dnia Izabela Hart bÄdzie przebywaÄ w olbrzymim ogrodzie zimowym wychodzÄ cym na ogród. CzuÅa, jak jej serce siÄ ÅcisnÄÅo gdy ujrzaÅa, jak babcia dotyka guzików na swoim wózku inwalidzkim zbliżajÄ c siÄ do drzwi na taras prowadzÄ cych do ogrodu.
Kiedy widziaÅa jÄ po raz ostatni, staÅa dumna i wysoka, ocierajÄ c Åzy z oczu przy pożegnaniu. Angel poÅożyÅa dÅoÅ na ogromnych, szklanych drzwiach, wziÄÅa gÅÄboki oddech i otworzyÅa je.
âBabciu!â Angel uÅmiechnÄÅa siÄ i pobiegÅa do niej przez pokój. Jej uÅmiech siÄ poszerzyÅ, gdy zobaczyÅa jak oczy jej babci rozszerzajÄ siÄ z zadowolenia. PochyliÅa siÄ i serdecznie jÄ uÅcisnÄÅa. âO Boże, tak bardzo za tobÄ tÄskniÅam!â
Izabela zamknÄÅa oczy cieszÄ c siÄ prawdziwym uÅciskiem. To wÅaÅnie tak bardzo kochaÅa w Angel i Tristanieâ¦nie byli zakÅamani jak reszta rodziny. Kiedy kogoÅ kochali⦠to kochali caÅym sercem.
âJest mój anioÅekâ Izabela poklepaÅa jÄ lekko po plecach. CzuÅa, że czÄÅÄ jej siÅ wróciÅa do niej jak tylko Angel siÄ zbliżyÅa. Dziewczyna zawsze miaÅa swoje sposoby, by jÄ podnieÅÄ na duchu i sprawiÄ, że czuÅa siÄ kochana. Ale ni powstrzyma jej to przed wykorzystaniem swojej choroby do koÅca. âCieszÄ siÄ, że udaÅo ci siÄ przyjechaÄ by siÄ ze mnÄ potkaÄ po raz ostatniâ pozwoliÅa, by gÅos uwiÄ zÅ jej w gardle â jakby to byÅa bardzo smutna myÅl
âCo?â Angel odetchnÄÅa i odsunÄÅa siÄ trochÄ, by móc spojrzeÄ na niÄ . âBabciu! O czym ty mówisz?â samo sÅuchanie o tym raniÅo jej serce i oczy napeÅniaÅy siÄ Åzami.
âOj, nie mówmy już o mnie, skarbie. Opowiedz mi o wszystkim, co przegapiÅam przez te kilka lat i kim jest ten tak zwany chÅopak, o którym sÅyszaÅam plotki?â â Izabela delikatnie zmarszczyÅa brwi. âNie mogÄ uwierzyÄ, że moja maÅa wnuczka próbuje dorastaÄ w miejscu tak bardzo oddalonym ode mnie, a ja nie mogÄ tego oglÄ daÄ.â
*****
Tristan wyszedÅ z pokoju Ashtona. Gdy zamykaÅ za sobÄ drzwi, poczuÅ wibracje telefonu w kieszeni. To byÅ Ray, wiÄc szybko odebraÅ. âHej, Ray - co tam?â
âLimuzyna wÅaÅnie wyjechaÅa, a twoja dziewczyna jest w drodze na szczyt góry. Wydaje siÄ, że to ostatni dozwolony transport. Dalej chcesz, żebym zamknÄ Å bramÄ tu na dole?â zapytaÅ Ray, chociaż wiedziaÅ, że takie byÅy instrukcje Izabeli.
âTak, babcia wyraźnie zaznaczyÅa, że nie chce żadnych nieproszonych goÅci.â potwierdziÅ Tristan. âPo prostu zamknij jÄ dobrze i przychodź na górÄ â bÄdzie zabawa. JeÅli ktoÅ bÄdzie musiaÅ wyjechaÄ⦠cóż, ktoÅ ich odeskortuje na dóÅâ
âDobry planâ wymruczaÅ Ray.
RozÅÄ czyÅ siÄ i zamknÄ Å ciÄżkie, żelazne wrota. ZatrzaskujÄ c trzy grube kÅódki, spojrzaÅ na wysoki, ostro zakoÅczony pÅot. KÄ tem oka dostrzegÅ wieÅ¼Ä telefonicznÄ i skierowaÅ siÄ w jej kierunku. ByÅa to jedyna wieża telefoniczna w promieniu okoÅo piÄÄdziesiÄciu mil â miaÅ dziwne wrażenie, że już niedÅugo bÄdzie zupeÅnie bezużyteczna.
*****
Angel wyszÅa na zewnÄ trz przez drzwi tarasowe. PotrzebowaÅa chwili, by ochÅonÄ Ä po szoku, jakim byÅo zobaczenie babci, która wyglÄ daÅa tak krucho na wózku inwalidzkim. Za każdym razem, gdy podnosiÅa kwestiÄ jej zdrowia, Izabela odchodziÅa od tematu pytajÄ c jÄ o coÅ innego.
Po krótkiej wizycie babcia stwierdziÅa, że jest zmÄczona i musi siÄ poÅożyÄ na resztÄ dni, ale zmusiÅa Angel do zÅożenia obietnicy, że odwiedzi jÄ ponownie rano. ZmartwiÅo jÄ to, że babcia kÅadzie siÄ spaÄ tak wczeÅnie â zastanawiaÅa siÄ, jak poważnie jest chora. Babcia byÅa w Åwietnej kondycji gdy opuszczaÅa Azyl i wyjeżdżaÅa do Kalifornii. Można byÅo nawet powiedzieÄ, że wglÄ daÅa kwitnÄ co po Åmierci dziadka.
Angel zacisnÄÅa a usta na myÅl o starym czÅowieku, którego zawsze uważaÅa za potwora. W caÅym swoim życiu nigdy nikogo nie nienawidziÅa, ale kilka godzin przed tym jak spadÅ ze schodów, przyÅapaÅ jÄ i Huntera jak wracali ze wspólnej, solowej wycieczki nad staw.
Dzidek wrzeszczaÅ na niÄ , że jest już zbyt duża na zabawy z indiaÅskÄ hoÅotÄ z rezerwatu. KazaÅ Hunterowi siÄ wynosiÄ z góry i zatrzasnÄ Å za nim drzwi. BolaÅo jÄ serce, gdy patrzyÅa jak odchodzi. Kiedy próbowaÅa siÄ za nim wstawiÄ, dziadek uderzyÅ ja tak mocno, że upadÅa.
Angel krzyknÄÅa z bólu, ale nie powiedziaÅa nic wiÄcej â wiedziaÅa, że dziadek prawdopodobnie miaÅ racjÄ. Nic niw wiedziaÅ o tym, że ona i Hunter robili rzeczy, których nie powinni byli robiÄ⦠caÅowali siÄ, dotykali, eksperymentowali. Gdyby o tym wiedziaÅ, uderzyÅby jÄ wiÄcej niż raz.
âWidzisz, mówiÅem ci, że to nie rzeźba anioÅa â to naprawdÄ Angelâ â ktoÅ zaÅmiaÅ siÄ z tyÅu i od razu przepÅoszyÅ jej melancholiÄ. OdwróciÅa siÄ i uÅmiechnÄÅa widzÄ c jednojajowych bliźniaków Wuja Roberta â Devina i Damiena.
âO mój Boże, ale wyroÅliÅcie!â uÅmiechaÅa siÄ, gdy każdy z nich po kolei ÅciskaÅ jÄ i okrÄcaÅ w kóÅko. Byli w tym samym wieku co Tristan, ale jakimÅ sposobem przeroÅli go przez ostatnie dwa lata. Mieli co najmniej metr dziewiÄÄdziesiÄ t wzrostu i wyglÄ dali jak bramkarze przed klubem. Obaj mieli ubrane czarne, obcisÅe koszulki z logo Azylu z przodu.
PoÅożyÅa dÅonie na ich ramionach, obserwujÄ c dumÄ w ich szarych oczach. âWydaje mi siÄ, że to mówi mi wszystko o tym, co robiliÅcie tutajâ zachichotaÅa. âTrzymaliÅcie siÄ z daleka od kÅopotów? Czy powodowaliÅcie je?â
âKto? My?â Devin rozeÅmiaÅ siÄ, odstawiajÄ c jÄ na ziemiÄ, przy okazji gÅaszczÄ c ja po udzie i biodrze.
âPowinnaÅ nas lepiej znaÄâ Damien przewróciÅ oczami w kierunku brata, zÅapaÅ Angel w pasie i przyciÄ gnÄ Å do siebie, uwalniajÄ c z objÄÄ Devina. To byÅa gra, w którÄ bliźniacy grali od lat â zawsze chcieli by lepi od siebie, gdy jakaÅ Åadna dziewczyna byÅa w pobliżu.
âNa szczÄÅcie dla was, chÅopcy, zna wasâ Hunter spojrzaÅ na bliźniaków i uÅmiechnÄ Å siÄ, gdy Angel odwróciÅa siÄ usÅyszawszy jego gÅos.
Angel lekko otworzyÅa usta gdy tylko spojrzaÅa na Huntera â widziaÅa go po raz pierwszy od dwóch lat. Nagle różnorodne wspomnienia przeleciaÅy jej przed oczami, sprawiajÄ c, że zmiÄkÅy jej kolana, a puls przyspieszyÅ. Emaile i telefony nic nie znaczyÅy w porównaniu z ujrzeniem go w rzeczywistoÅci.
Jego wÅosy byÅy dÅuższe niż zapamiÄtaÅa â atramentowa ciemnoÅÄ siÄgaÅa mu do poÅowy pleców. WyglÄ daÅ jak jeden z tych mÄżczyzn z okÅadek historycznych romansów, na których Indianin i biaÅa dziewczyna przedstawieni sÄ w gorÄ cym uÅcisku.
RumieniÄ c siÄ na myÅl o tym obrazku, wyplÄ taÅa siÄ z objÄÄ kuzynów i podeszÅa do niego. âJesteÅ wyższyâ â wyszeptaÅa, gdy spojrzaÅa w górÄ na niego. Hunter byÅ jedynÄ osobÄ , która wiedziaÅa o niej wiÄcej niż jej brat.
âNie, to tylko ty jesteÅ niższaâ Hunter droczyÅ siÄ z niÄ . WziÄ Å jÄ w ramiona i podniósÅ. âNo chyba, że zrobiÄ takâ. Dla niego zawsze byÅa lekka jak piórko. MruknÄ Å wewnÄtrznie gdy nachyliÅa siÄ w jego kierunku i zakoÅczyÅa tÄ dziecinnÄ zabawÄ mocnym uÅciskiem. WdychaÅ jej zapach i przypominaÅ sobie wszystkie powody dlaczego czekaÅ na niÄ , aż wróci.
WiedzÄ c, że sÄ obserwowani, Hunter szybko postawiÅ jÄ na ziemi. SpojrzaÅ ponad niÄ na bliźniaków i powiedziaÅ âImpreza na basenie zaraz siÄ zacznie, ktoÅ już tam o was pytaÅâ.
âStacey!â bliźniacy przybili sobie piÄ tkÄ. âDo zobaczenia później!â Wystartowali szybko, jakby brali udziaÅ w wyÅcigu, w którym wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do dziewczyny.
âWiÄc nareszcie nauczyli siÄ dzieliÄ?â zapytaÅa Angel z poważnÄ minÄ , obserwujÄ c jak bliźniacy odchodzÄ i lekko zachichotaÅa z wÅasnego żartu.
âMyÅlÄ, że po prostu lubiÄ wspóÅzawodnictwoâ zakpiÅ Hunter. âTa dziewczyna, Stacey, ciÄ gle tu siÄ krÄci tylko po to, żeby o niÄ walczyli⦠Jak dotÄ d, żaden z nich jeszcze nie wygraÅ.â
UÅmiechnÄÅa siÄ miÄkko, odwracajÄ c siÄ do Huntera. ZauważyÅa pasmo hebanowych wÅosów, które opadÅo mu na twarz, kiedy jÄ podniósÅ. Delikatnie przesunÄÅa mu je za ucho. âNareszcie czujÄ, że mogÄ oddychaÄâ.
âCo ciÄ powstrzymywaÅo?â gÅos Huntera byÅ tak samo miÄkki, jak jej. WiedziaÅ o czym mówiÅa, bo też to czuÅ. CzuÅ to tak mocno, że oczy aż go piekÅy.
SpojrzaÅ na jej bÅyszczÄ ce usta i poczuÅ, że zbliża siÄ do niej⦠chciaÅ jÄ pocaÅowaÄ, jak to robiÅ zanim wyjechaÅa. To on nauczyÅ jÄ caÅowania, chociaż wiedziaÅ, że ona nigdy nie braÅa tych pocaÅónków tak poważnie, jak on. Dla niej to byÅy tylko dzieciÄce eksperymenty⦠Dla niego â wiÄzy, które ÅÄ czÄ .
âNikt nie powinien byÄ oddzielany od swojego najlepszego przyjaciela⦠to boli.â Angel westchnÄÅa znowu go przytuliÅa.
Hunter zastygnÄ Å w bezruchu na dźwiÄk sÅów ânajlepszy przyjacielâ. CoÅ, co ona uważaÅa za pieszczotÄ, on odczuwaÅ bardziej jak uderzenie w brzuch. WziÄ Å jÄ w ramiona i pocaÅowaÅ w czubek gÅowy. PróbujÄ c kontrolowaÄ swój gÅos powiedziaÅ âWiem.â
UżywaÅa tego wyrażenia odkÄ d zdradziÅa mu wszystkie swoje sekrety⦠nawet ten o niej i Tristanie. KiedyÅ nawet powiedziaÅa mu, że myÅli, że jest zakochana w swoim starszym bracie. Wtedy wÅaÅnie zaczÄ Å zabieraÄ jÄ w góry â tylko oni dwoje⦠PokazywaÅ jej rzeczy, których nie mógÅ pokazaÄ jej brat.
To byÅ punkt zwrotny w jego relacji z Tristanem⦠ponieważ wiedziaÅ, że ukryte uczucie Angel nigdy nie byÅo nieodwzajemnione. Ku jemu przerażeniu, skoÅczyÅo siÄ to tym, że przekonaÅ Angel iż jest zakochana w nich obu.
ZmusiÅ siÄ do tego, by siÄ odsunÄ Ä. PoÅożyÅ rÄkÄ na jej ramieniu i poprowadziÅ do wyjÅcia z ogrodu. âZaÅoÅ¼Ä siÄ, że jeszcze nie miaÅaÅ nawet czasu nabraÄ siÅ po przerażajÄ cym locie.â UÅmiechnÄ Å siÄ, wiedzÄ c, że nienawidzi helikopterów tak mocno, jak Tristan.
âWiesz⦠mogÅeÅ wyperswadowaÄ babci to wszystkoâ powiedziaÅ, gdy wpadÅa na niego przechodzÄ c. âZawsze umiaÅeÅ jÄ do wszystkiego przekonaÄâ
âO nie, nieâ Hunter uÅmiechnÄ Å siÄ. âNie zwalaj na mnie winy za lot tym helikopterem. Poza tym, ostatnio czÄÅciej pozwalam twojej babci postawiÄ na swoimâ. Przeszli po trawie na otwartÄ przestrzeÅ. WiedziaÅ, że byli doskonale widoczni z pokoju Ashtona, wiÄc specjalnie zwolniÅ. Nikt nigdy nie powiedziaÅ, że jest ÅwiÄtym.
âJesteÅ moim bohaterem⦠wiesz o tym?â Angel zatrzymaÅa siÄ, wiÄc spojrzaÅ na niÄ . âGdybyÅ nie znalazÅ babci po tym, jak miaÅa atak sercaâ¦â jej gÅos przeszedÅ w delikatny szept. âOcaliÅeÅ jej życie.â
Ashton owinÄ Å siÄ rÄcznikiem po wyjÅciu z Åazienki. Tego wÅaÅnie potrzebowaÅ â dÅugiego, gorÄ cego prysznica, by dobrze rozpoczÄ Ä tydzieÅ. Może bÄdzie mógÅ zrobiÄ dobre wrażenie na rodzinie Angel i pokazaÄ im, że jest jego. Jeszcze nigdy nie napracowaÅ siÄ tyle, by zaimponowaÄ dziewczynie.
Jego ostatnia dziewczyna byÅa dwulicowÄ dziwkÄ , która wbiÅa mu nóż w plecy â musiaÅ daÄ jej nauczkÄ. Ale nie Angel. WidziaÅ, ze nadal byÅa sÅodkÄ dziewicÄ , której musiaÅ kraÅÄ caÅusy. Nie przeszkadzaÅo mu to jednak. JeÅli chciaÅby seksu⦠wokóŠbyÅo peÅno dziwek chÄtnych, by ugasiÄ jego pÅomieÅ, których mógÅ siÄ potem pozbyÄ, by móc spÄdzaÄ czas z Angel.
PopatrzyÅ w lustro na komodzie i zaczÄ Å suszyÄ rÄcznikiem wÅosy. ZatrzymaÅ siÄ, zauważywszy coÅ w odbiciu. OdwróciÅ siÄ do okna i zmarszczyÅ brwi widzÄ c Angel I Huntera stojÄ cych blisko siebie â jakby powierzali sobie swoje tajemnice.
ZacisnÄ Å zÄby, aż zabolaÅy go szczÄki widzÄ c swojÄ dziewczynÄ i tego indiaÅskiego chÅopaka, którego z czuÅoÅciÄ nazywaÅa najlepszym przyjacielem. JakoÅ wÄ tpiÅ, by Hunter lubiÅ tÄ nazwÄ⦠żaden normalny facet by nie lubiÅ.
âAngel, twoja babcia zawsze byÅa dobra dla mnie i dla Raya⦠nawet wtedy, gdy nie miaÅa żadnego powodu, by tak postÄpowaÄ. NienawidzÄ tego, co jej siÄ przytrafiÅoâ. Hunter westchnÄ Å, wiedzÄ c, że byÅo to kÅamstwo. Gdyby Izabela Hart nie dostaÅa ataku serca⦠Angel nie staÅaby teraz tutaj. SkuliÅ siÄ wewnÄtrznie wiedzÄ c, co zrobiÅ.
Szaman z jego wioski nauczyÅ go wszystkiego o zioÅach â jak mogÄ leczyÄ i jak zaszkodziÄ. SkorzystaÅ z tej wiedzy i przygotowaÅ dla Izabeli odpowiedniÄ miksturÄ, która spowodowaÅa jej lekki atak serca. To byÅa jedyna rzecz, jaka przyszÅa mu do gÅowy, która mogÅa sprowadziÄ Angel z powrotem.
âNie zasÅugujÄ na żadne uznanie tylko dlatego, że jÄ znalazÅemâ przyznaÅ Hunter, z brudnym sumieniem.
Angel uÅmiechnÄÅa siÄ delikatnie wiedzÄ c, że Hunter nigdy nie miaÅ ani Åladu zarozumiaÅoÅci w sobie. ChciaÅa, żeby wiedziaÅ jak bardzo docenia to co zrobiÅ, wspiÄÅa siÄ na palce i delikatnie pocaÅowaÅa go w usta.
Kiedy odsuwaÅa siÄ od niego, ich oczy siÄ spotkaÅy. Angel zaczerpnÄÅa powietrza czujÄ c maÅe bÅyskawice idÄ ce w dóŠbrzucha i w górÄ po udach. To nie byÅ pierwszy raz, kiedy wywoÅaÅ u niej takÄ reakcjÄ⦠ale pierwszy, kiedy nie powinien byÅ. MiaÅa teraz chÅopaka⦠zakochanie siÄ w Hunterze byÅoby czymÅ zabronionym⦠tabu.
Angel przeÅknÄÅa ÅlinÄ odsuwajÄ c siÄ od niego. âDziÄkujÄ za uratowanie babci. Nie wiem co bym zrobiÅa, gdybym jÄ straciÅaâ.
Hunter zmrużyÅ oczy wiedzÄ c, że próbuje zaprzeczyÄ temu, co wÅaÅnie oboje poczuli. Może nie próbuje zaprzeczyÄ⦠ale na pewno zignorowaÄ. Nie miaÅ zamiaru jej na to pozwoliÄ⦠WÅaÅciwie miaÅ zamiar przypominaÄ jej, że nie da siÄ o nim tak Åatwo zapomnieÄ.
WziÄ Å jÄ za rÄkÄ i poprowadziÅ w kierunku drzwi frontowych. âChodźmy, trzeba ciÄ wreszcie gdzieÅ umieÅciÄ.â
Ashton zÅapaÅ okiennicÄ tak mocno, że drewno zaskrzypiaÅo. Angel nigdy dotÄ d nie daÅa mu powodu do zazdroÅci, ale nie podobaÅ mu siÄ sposób, w jaki patrzyÅa na Huntera⦠w jaki sposób go caÅowaÅa. Nie podobaÅo mu siÄ to w najmniejszym stopniu. Nie pozwoliÅ jej wróciÄ do domu tylko po to, by obserwowaÄ jak rzuca siÄ w objÄcia innych chÅopaków.
Angel weszÅa do windy otrzÄ sajÄ c siÄ z resztek elektrycznoÅci spowodowanej pocaÅunkiem Huntera. âNo wiÄc gdzie bÄdÄ spaÄ?â uÅmiechnÄÅa siÄ, wiedzÄ c, że to gra, w którÄ kiedyÅ grali.
CaÅa czwórka: Tristan, Ray, Hunter i on sama wykradali rejestr z recepcji i zamieniali ludziom pokoje tylko po to, by spowodowaÄ duże zamieszanie. Mieli z tego powodu sporo kÅopotów i w sumie zadziwiajÄ ce byÅo to, że dziÅ to Hunter zajmowaÅ siÄ tym, przez co ciÄ gle na nich krzyczano w przeszÅoÅci.
Hunter wzruszyÅ ramionami âPomyÅlaÅem, że chciaÅabyÅ byÄ w pokoju obok brataâ nacisnÄ Å guzik na czwarte piÄtro. âWiÄc daÅem ci twój stary pokójâ
âCieszÄ siÄ, że dostaÅam duży pokójâ uÅmiechnÄÅa siÄ. WiedziaÅa, że w porównaniu do pokoi na dole, te na samej górze byÅy olbrzymie. Poza tym, dobrze bÄdzie znowu poczuÄ siÄ dokÅadnie jak w domu. âDziÄkiâ
âZawsze myÅlaÅem, że wy dwoje jesteÅcie trochÄ zepsuciâ hunter droczyÅ siÄ z niÄ . âDlatego zdecydowaÅem, że też siÄ wprowadzÄâ â wyciÄ gnÄ Å z kieszeni klucz. WziÄ Å pokój zaraz obok niej jak tylko wprowadziÅ siÄ tam w zeszÅym miesiÄ cu. PozwalaÅo mu to czuÄ siÄ bliżej niej, chociaż byÅa tak daleko.
âKiedy ostatecznie wprowadziliÅcie siÄ do Azylu?â zapytaÅa Angel. On i Ray zawsze jeździli tam i z powrotem, by co noc byÄ z matkÄ â¦ nawet zanim Ray zdaÅ na prawo jazdy. On i Ray bardzo kochali matkÄ i zawsze upewniali siÄ, że ma dobrÄ opiekÄ.
Kiedy drzwi windy siÄ otworzyÅy, przytrzymaÅ je rÄkÄ by mogÅa przejÅÄ. âPrzepraszam, Angel⦠PoprosiÅem Tristana, żeby nic ci nie mówiÅ. Nie chciaÅem, żebyÅ siÄ o nas martwiÅa.â Jego oczy pociemniaÅy â wiedziaÅ, że miaÅaby ÅwiÄte prawo wÅciekaÄ siÄ na niego, gdyby chciaÅa.
âWiÄc powiedz mi terazâ Angel miaÅa zÅe przeczucia. Hunter nigdy nie miaÅ przed niÄ tajemnic i zastanawiaÅa siÄ czy nie powiedziaÅ jej dlatego, że byÅa nieobecna przez tak dÅugi czas. âCzego nie wiem?â
âNasza matka zginÄÅa w zeszÅym miesiÄ cu gdy nasz dom przypadkiem stanÄ Å w pÅomieniach.â PrzeÅknÄ Å ÅlinÄ, gdyż nadal nie chciaÅ o tym mówiÄ. âStrażacy powiedzieli, że wyglÄ da na to, że gotowaÅa coÅ i najprawdopodobniej zasnÄÅa przy tym.â
Angel otworzyÅa usta gdy jego oczy zalÅniÅy niewylanymi Åzami. âO Boże, Hunterâ¦Tak mi przykro. Szkoda, że mi nie powiedziaÅeÅ⦠PrzyjechaÅabym wczeÅniej.â
âNie chciaÅem żebyÅ⦠widziaÅa mnie w takim stanie.â WyznaÅ jej, gdy przytuliÅa go po raz trzeci w przeciÄ gu póŠgodziny.
PuÅciÅ drzwi, które siÄ zamknÄÅy i nacisnÄ Å przycisk stop. Hunter poÅożyÅ dÅonie na Åcianie windy za jej plecami. Nie mógÅ siÄ powstrzymaÄ, przyciÄ gnÄ Å jÄ do siebie, zarumienionÄ , pozwalajÄ c by jej zapach jej wÅosów ukoiÅ jego wewnÄtrzny ból. Ten ból nie miaÅ nic wspólnego z jego matkÄ .
Angel nie miaÅa zamiaru robiÄ nic wiÄcej - jedynie pocieszyÄ go â ale jak tylko ich ciaÅa siÄ zetknÄÅy, poczuÅa jak dociska jÄ do Åciany i wsuwa nogÄ pomiÄdzy jej uda, co znowu rozpaliÅo ich oboje.
âO boże, Angelâ Hunter mruczaÅ wtulony w jej delikatnÄ szyjÄ, czujÄ c żar bijÄ cy od jej ciaÅa przez materiaÅ przykrywajÄ cy jego nogÄ. TrÄ c swoim udem o jej, podniósÅ gÅowÄ i desperacko jÄ pocaÅowaÅ. Jego dÅonie przesunÄÅy siÄ wzdÅuż jej ramion i zÅapaÅy jej. PrzeplatajÄ c swoje palce przez jej przycisnÄ Å je do Åciany. ZnaÅ jÄ wystarczajÄ co dobrze, by pamiÄtaÄ jak nakrÄcaÅa jÄ odrobina dominacji. Jeżeli traktowaÄ to prawie jak seks⦠to byli kochankami od bardzo dawna.
Z poczÄ tku Angel oddaÅa pocaÅunek, zatracajÄ c siÄ we wrażeniach, które w niej rozbudzaÅ. Ale wtedy obraz Ashtona przyszedÅ jej na myÅl i odwróciÅa gÅowÄ, przerywajÄ c to. JÄknÄÅa lekko czujÄ c jego gorÄ cy oddech na szyi. WyciÄ gnÄÅa dÅonie z jego rÄ k, poÅożyÅa je na jego klatce i lekko odepchnÄÅa.
âHunter?â Angel patrzyÅa w podÅogÄ, nagle przestraszona tym, co mogÅaby zobaczyÄ, gdyby spojrzaÅa w górÄ na niego. âPrzepraszam, jaâ¦â
âCiiiâ delikatnie podsunÄ Å palec pod jej brodÄ i lekko podniósÅ do góry, by na niego spojrzaÅa. WiedziaÅ już dlaczego przestaÅa. Ashton Fox już przegraÅ⦠chociaż ona jeszcze o tym nie wiedziaÅa. Jego oczy pÄknie pociemniaÅy gdy sÅuchaÅ jej prawie nierównego oddechu â jedynie po prostym pocaÅunku.
âNie przepraszaj⦠nigdy nie powinnaÅ przepraszaÄ za to, że mnie kochasz. Przynajmniej wiem, że wybaczyÅaÅ mi to, że nie powiedziaÅem ci o naszej matceâ Hunter puÅciÅ jÄ , zmuszajÄ c siÄ do tego, by siÄ odsunÄ Ä i nacisnÄ Ä guzik otwierania drzwi.
Angel wiedziaÅa, że Hunter opowie jej o swojej matce kiedy bÄdzie na to gotowy, wiÄc szybko uciekÅa z windy. Nie ufaÅa już sobie wiÄcej, gdy byÅa z nim sam na sam. Kiedy już byÅa pewna, że odszedÅ, zwolniÅa krok.
Biedny Hunter⦠i Ray. Zawsze byli tak delikatni dla swojej matki. Która z kolei bardzo ich kochaÅa. Angel pamiÄtaÅa, jak czÄsto marzyÅa o tym, by mieÄ takÄ relacjÄ z wÅasnÄ matkÄ . Ale jej matka byÅa dla niej obca⦠wÅaÅciwie od zawsze.
Kiedy drzwi windy zamknÄÅy siÄ za niÄ , Hunter poÅożyÅ dÅonie w tym samym miejscu na Åciennie gdzie byÅy jej⦠popychajÄ c je z frustracji. Å»eby tylko liczenie do dziesiÄciu dziaÅaÅo. ZamknÄ Å oczy i i tak zaczÄ Å liczyÄ, zmuszajÄ c swój oddech to w miarÄ normalnego rytmu. Kiedy siÄ wyprostowaÅ i otworzyÅ oczy, znowu byÅ perfekcyjnie opanowany.
OtworzyÅ telefon, wybraÅ numer Tristana, żeby powiedzieÄ mu, że jego siostra jest w swoim pokoju. ZmarszczyÅ brwi widzÄ c, że nie ma sygnaÅu.
Angel weszÅa do pokoju i uÅmiechnÄÅa siÄ widzÄ c, że zostawili wszystko tak, jak byÅo zanim siÄ wyprowadziÅa. RzuciÅa siÄ tyÅem na materac i ze szczÄÅliwym westchnieniem zamknÄÅa oczy. Jak tylko to zrobiÅa, wszystko to, co robili z Hunterem w windzie wróciÅo do niej i rozpalaÅo jej ciaÅo.
Tak dÅugo jej nie byÅo â myÅlaÅa, że już nie bÄdzie jej chciaÅ⦠nie w ten sposób. Tristan zaczÄ Å siÄ z kimÅ spotykaÄ⦠dlaczego nie Hunter?
Kiedy zaczÄÅa spotykaÄ siÄ z Ashtonem⦠próbowaÅa zablokowaÄ wspomnienia o Hunterze i Tristanie. Ale teraz, kiedy wróciÅa, czuÅa, że jej serce znowu zaczynaÅo byÄ rozdarte. Tak dÅugo byÅa zakochana w nich obu, że dlatego wÅaÅnie zaczÄÅa randkowaÄ z Ashtonem⦠by zapomnieÄ. Ale kiedy Hunter dotknÄ Å jÄ przed chwilÄ w windzie, potwierdziÅo to jej najwiÄksze obawy⦠Nie byÅa zakochana w Ashtonie Foxie, a on nigdy nie bÄdzie w stanie sprawiÄ, by poczuÅa siÄ tak, jak przy Hunterze.
PrzeÅlizgnÄÅa dÅoÅ po dolnej czÄÅci brzucha, a potem powoli wsunÄÅa dÅoÅ pomiÄdzy nogi, wyginajÄ c siÄ w Åuk. ZamknÄÅa oczy, a wyimaginowany obraz Huntera zamigotaÅ i zostaÅ zastÄ piony wspomnieniami gorÄ cego dotyku Tristana.
RozdziaÅ 3 âZazdroÅÄâ
ByÅo już prawie ciemno gdy Tristan przeÅÄ czyÅ spokojnÄ muzykÄ na alternatywny rock i zÅapaÅ butelkÄ wina, którÄ schowaÅ gÅÄboko w barze Tiki. WziÄ Å trzy kieliszki, a przelotny uÅmiech przemknÄ Å mu przez usta. Niedawno znalazÅ sekretnÄ piwniczkÄ winnÄ swojego dziadka ukrytÄ w tajemnym labiryncie przejÅÄ biegnÄ cych pod podÅogami i w Åcianach olbrzymiego budynku.
To, że dziadek nie powiedziaÅ o korytarzach nikomu z rodziny byÅo jedynÄ rzeczÄ , którÄ wedÅug Tristana zrobiÅ dobrze. Teraz miaÅ swój wÅasny, maÅy sekret i â jak dotÄ d â widziaÅa o nim tylko jedna osoba. Angel. A ona nie byÅa osobÄ , która chciaÅaby odkrywaÄ pokryte pajÄczynami katakumby.
ZobaczyÅ Ashtona, który wszedÅ bocznym wejÅciem i pomachaÅ mu, by podszedÅ. âCzas zaczÄ Ä poznawaÄ rodzinÄ.â Tristan zaprowadziÅ go do tapicerowanego stolika piknikowego, przy którym bliźniaki zabawiali Stacey.
âOK, jeszcze nie zaczÄ Åem piÄ a już widzÄ podwójnieâ zażartowaÅ Ashton, majÄ c nadziejÄ na przeÅamanie pierwszych lodów.
Damien i Devin obejrzeli siÄ, gdy ich usÅyszeli. Zobaczyli butelkÄ wina i Åledzili jÄ wzrokiem podczas gdy Tristan poÅożyÅ jÄ na stole.
âHej, to jedna z butelek z sekretnego zbioru dziadka. WidziaÅem, jak dziadek z tatÄ pili jednÄ dawno temu.â Devin zÅapaÅ butelkÄ i zaczÄ Å siÄ podważaÄ korek. âGdzie u diabÅa jÄ znalazÅeÅ?â
Zanim Tristan zdÄ Å¼yÅ odpowiedzieÄ, Damien kiwnÄ Å gÅowÄ w kierunku Ashtona. âTristan? Po co go przyprowadziÅeÅ? Potrzebujemy kolejnego chÅopaka tak samo jak kolejnej dziury w gÅowie.â ObjÄ Å ramieniem Stacey podczas gdy brat bliźniak byÅ zajÄty winem.
âHa, haâ Tristan postawiÅ kieliszki na stole. âChciaÅbym żebyÅcie poznali Ashtona Foxa⦠chÅopaka Angelâ¦â wskazaÅ każdego z nich palcem gdy ich przedstawiaÅ Ashtonowi âA to Devin⦠i Damien, nasi kuzyni. A to Stacey, która po prostu przychodzi ich trochÄ podrÄczyÄ, gdy akurat ma czas.â MrugnÄ Å do Stacey wiedzÄ c, że nie bÄdzie miaÅa nic przeciwko takiemu przedstawieniu.
Ashton wyciÄ gnÄ Å rÄkÄ i staraÅ siÄ nie skrzywiÄ z bólu podczas gdy bliźniacy po kolei prawie poÅamali mu koÅci uÅciskiem. ZgiÄ Å dÅoÅ, by przywróciÄ w niej krÄ Å¼enie krwi, uÅmiechnÄ Å siÄ i powiedziaÅ âAngel dużo mi o was opowiadaÅa, chÅopaki. CieszÄ siÄ, że wreszcie mogÄ poznaÄ bliźniakówâ
âWiÄc nasza maÅa Angel opowiadaÅa ci o swoich ulubionych kuzynach od caÅusów?â Damien zapytaÅ z kamiennÄ twarzÄ .
âTak, opowiadaÅa też o twoim zakrwawionym nosie po tym jak spróbowaÅeÅâ â Ashton odpowiedziaÅ równie poważnie, lekko znudzony. JeÅli już musi walczyÄ z testosteronem â cóż, niech tak bÄdzie.
Tristan zaÅmiaÅ siÄ gÅoÅno i klepnÄ Å Ashtona po plecach. âMój chÅopak, bierz go!â
âMówisz poważnie?â zapytaÅa Stacey, ÅmiejÄ c siÄ wraz z Tristanem i siÄgajÄ c po kieliszek, który Devin wÅaÅnie napeÅniÅ.
âPrawie w ogóle â o ile pamiÄtamâ Damien zÅapaÅ kieliszek i opróżniÅ go. To smutne, że Angel zaÅatwiÅa sobie kolejnego ochroniarza. Jakby indiaÅska brygada to byÅo za maÅo.
IgnorujÄ c bliźniaków Tristan poklepaÅ Ashtona po ramieniu by zwróciÄ jego uwagÄ. âTam dalej jest wujek Robert i jego żona Dianeâ wskazaÅ na parÄ wchodzÄ cÄ do jacuzzi. âZ jakiegoÅ powodu przestali siÄ staraÄ o dzieci po tym, jak bliźniacy pojawili siÄ na Åwiecie.â StaraÅ siÄ nie rozeÅmiaÄ gdy zobaczyÅ reakcjÄ Ashtona.
âKim jest twój przyjaciel?â Tiffany podeszÅa, postawiÅa kolano obok Devina I oparÅa siÄ o nie jakby byÅa znudzona, ale zaintrygowana. MiaÅa ubrane bÅÄkitne bikini, które byÅo o kilka rozmiarów za maÅe i lekko owijaÅo jej klatkÄ piersiowÄ .
TrzepnÄÅa Devina w ucho, gdy ten odwróciÅ gÅowÄ i gapiÅ siÄ wprost na jej piersi. âEj, przestaÅ zboku.â
âDaj mu spokój, Tiff â on już jest zajÄtyâ powiedziaÅ Devin zmartwionym gÅosem. âWyglÄ da na to, że zostajÄ ci tylko jaâ. WarknÄ Å, gdy zauważyÅ Damiena próbujÄ cego pocaÅowaÄ Stacey. âDo choleryâ Damien, nie mogÄ ciÄ spuÅciÄ z oka nawet na minutÄ, co?â
Bliźniaki próbowali nachyliÄ siÄ do siebie by siÄ dalej kÅóciÄ, ale Stacey nadal siedziaÅa pomiÄdzy nimi. PoÅożyÅa swojÄ delikatnÄ dÅoÅ na ramieniu każdego z nich i lekko ich od siebie odepchnÄÅa. âPrzestaÅcie, chÅopcy, albo znowu pójdÄ do domuâ ostrzegÅa ich.
âTiffany, poznaj Ashtona⦠to goÅÄ Angel w tym tygodniuâ Tristan specjalnie obniżyÅ mu status z chÅopaka na goÅcia. JeÅli Tiffany spróbuje szczÄÅci z Ashem⦠cóż, kim on byÅ by jÄ powstrzymaÄ. âTiffany to nasza najmÅodsza kuzynka, jej dwoje rodzeÅstwa też jest gdzieÅ tu w pobliżu.â
âSÄ w basenie z przyjacióÅmiâ Tiffany nadÄ saÅa siÄ podobnie jak wczeÅniej Devin. PrzewróciÅa oczami, wziÄÅa Devina za rÄkÄ i pociÄ gnÄÅa go z krzesÅa. âChodź, idziemy siÄ zmoczyÄâ.
âPewnieâ Devin klepnÄ Å Stacey w tyÅek jak przechodziÅ w stronÄ basenu.
Ashton uniósÅ brew. Ale ugryzÅ siÄ w jÄzyk i nie powiedziaÅ nic gÅoÅno. Poza tym, caÅa rodzina pewnie rzuciÅaby siÄ na niego gdyby wyjawiÅ co mu chodziÅo po gÅowie.
Tristan wskazaÅ na ciemnowÅosÄ dziewczynÄ wspinajÄ cÄ siÄ na dalszÄ wieÅ¼Ä do skoków. âTo Paris, starsza siostra Tiffany. A ten dziwny mÄżczyzna wspinajÄ cy siÄ za niÄ to prawdopodobnie jej najnowsza zabawka na ten tydzieÅ, ponieważ nigdy wczeÅniej go nie widziaÅem.â OdwróciÅ siÄ i spojrzaÅ na drugi koniec basenu. âA jedna z tych dwóch osób obÅciskujÄ cych siÄ w brodziku dla dzieci to Jason, ich brat.â
âCo jest w tym winie tutaj?â zapytaÅ Ashton, majÄ c nadziejÄ, że zabrzmiaÅo to jak żart.
âJak myÅlisz â dlaczego ja nie pijÄ?â Tristan uÅmiechnÄ Å siÄ. Coraz bardziej lubiÅ Ashtona. Czasami życie ssie. âIch mama powinna niedÅugo tu siÄ pojawiÄ. Ciotka Carley.â NachyliÅ siÄ do Ashtona, i, żeby Damien nie podsÅuchaÅ, szeptem dodaÅ âNo chyba, że jest tak pijana, że nie jest w stanie chodziÄ.â
âZaÅoÅ¼Ä siÄ, że to onaâ Ashton kiwnÄ Å gÅowÄ w kierunku wejÅcia. ObserwowaÅ je, by nie przeoczyÄ Angel. Kobieta w Årednim wieku wyglÄ daÅa jak dziewczyny, ale miaÅa krótsze wÅosy i stanowczo za dużo tapety. WyglÄ daÅa na zmÄczonÄ â¦ chwila⦠czy ona siÄ wÅaÅnie zatoczyÅa?
âTak, to ona⦠ZaÅoÅ¼Ä siÄ, że pójdzie prosto po alkohol.â Tristan wydaÅ z siebie triumfujÄ cy odgÅos gdy Carley wziÄÅa z baru Tiki flaszkÄ kanadyjskiej whiskey i podeszÅa do leżaka â nie zawracajÄ c sobie gÅowy szklankÄ .
âA to kto?â zapytaÅ Ashton wskazujÄ c znowu na drzwi, gdzie zauważyÅ dziewczynÄ w wieku Angel, z dÅugimi brÄ zowymi wÅosami i jasnÄ skórÄ .
âTo nasza kolejna kuzynkaâ Tristan wstaÅ i podszedÅ do niej. WiedziaÅ, że Ashton osÅupieje, gdy to zobaczy, wiÄc nachyliÅ siÄ nad Shae i namiÄtnie jÄ pocaÅowaÅ. Jak już uznaÅ, że przedstawienie trwa wystarczajÄ co dÅugo, odsunÄ Å siÄ i powiedziaÅ do niej âNie wÅciekaj siÄ, ale wÅaÅnie powiedziaÅem chÅopakowi Angel, że jesteÅ jednÄ z moich kuzynek. SpadÅ już z krzesÅa?â